poniedziałek, 9 marca 2015

2tygodnie po farbowaniu

Przedstawiam stan moich włosów 2 tygodnie po farbowaniu.
Dodatkowo czekam na khadi taką:
No i mam zamiar zrobić bez cytryny, nie utleniać.
Zobaczymy, co wyjdzie.
Producent zapewnia, że uzyskam średni kolor brązu. Zobaczymy. Bo w sumie to tak reasumując to jestem teraz ruda (?)

No i co mogę powiedzieć?
Włosy na pewno są grube, podatne na kręcenie, miłe w dotyku, grubaśne.
Farba schodzi bardzo wolno, blaknie, ale zachowuje cały czas kolor.
WAdą jest odrost, zamiast siwego pojawiły się moje naturalne brązowe włosy, w związku z tym właśnie zakupiłam jasny brąz, ale bez Cassia, nie dodam też cytryny, jak już wspomniałam wcześniej.
Zakupiłam też taki szampon:
No i dodatkowo pielęgnuję moje włosy następującymi kosmetykami (nie jest tego za dużo, co cieszy):

Czekam na przesyłkę i od razu przystępuję do 3 farbowania henną.
Wyczytałam, że niektóre dziewczyny, aby mieć jasne włosy, same odrosty traktują chemią, ale ja tak nie chcę. Póki będę mogła, postaram się farbować tylko naturalnie, a jak się okaże, że henna nie łapie odrostów, wtedy będę myśleć. Na razie męczą mnie odrosty, bo z przodu są jasne, siwe, konkretnie na przedziałku, a boki i przód czoła ciemne brązowe. Tył, kompletna porażka, po prostu są ciemne.  I teraz nie wiem czy to efekt dwóch tygodni, czy miesiąca, bo wcześniej tych odrostów nie zauważyłam. A ombre chyba mi się nie podoba, bo to tak trochę wiochą zalatuje jak dla mnie.




Patrząc na to zdjęcie, dochodzę do wniosku, że odrosty zostały nie tknięte ani za pierwszym, ani za drugim razem. Te z tyłu. Natomiast przód, siwe włosy henna pokrywa bardzo ładnie. Być może powinnam dokupić jeszcze orzechowy brąz, żeby pokryć i przód i tył? hmmmm, długa droga przede mną, by odkryć właściwości henny oraz być zadowoloną z efektów farbowania. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz